Dzieci XXI wieku cierpią na przebodźcowanie większe niż kiedykolwiek. Ilość informacji, która codziennie dociera do człowieka, jest niemożliwa do przetworzenia nawet przez dorosłego geniusza. Jak z tym wszystkim poradzić sobie mają dzieci?
Życie młodego człowieka zmienia się z dnia na dzień. Każdego dnia uczy się nowych, bardzo ważnych rzeczy. To poznawcze szaleństwo, w którym o przejęcie kontroli walczą także hormony, a na drodze pojawiają się kolejne skoki rozwojowe. Dzieciństwo i dorastanie to wyzwanie samo w sobie. Nadmiar bodźców atakujących zewsząd nie jest pomocny. Dzieci coraz częściej cierpią z powodu skutków nieumiejętnego odpoczynku lub nawet jego braku. Jakie są tego objawy?
- problemami ze snem (problemy z zaśnięciem, wybudzanie się w nocy, niespokojny sen)
- labilność emocjonalna (chwiejność emocjonalna, czyli częste przechodzenie z jednego skrajnego stanu emocjonalnego do drugiego, np. od śmiechu do płaczu)
- obniżony nastrój (drażliwość, zniechęcenie, płaczliwość)
- wybuchy agresji
- rozkojarzenie, dekoncentracja
- nadmierna ruchliwość albo przeciwnie, apatyczność
Następstw długotrwałego przebodźcowania jest wiele i żadne nie są dobre.
Zaburzenia rozwoju integracji sensorycznej są przykre w skutkach i problematyczne nawet przez resztę życia człowieka. Zbudowanie wytrzymałego układu nerwowego jest niezbędne, by odpowiednio odbierać i reagować na bodźce (chociażby tak wszechobecne jak dźwięki, dotyk czy światło). Co więc zrobić, by pomóc dziecku uniknąć przebodźcowania i uchronić je przed jego niepożądanymi skutkami?
Oto kilka porad!
Przyjazny wystrój pokoju dziecka
Urządzając pokój dla dziecka łatwo wpaść w pułapkę intensywnych kolorów i wzorzystych dodatków. Jednak nie jest to dobre rozwiązanie. Dziecko po dniu w przedszkolu czy szkole miało dostarczone wystarczająco dużo bodźców wzrokowych, w domu potrzebuje od nich odpoczynku. Pastelowe kolory i naturalne tkaniny będą lepszym wyborem. Zabawki warto chować w pudełkach, koszach czy szafie, by nie rozpraszały malucha, kiedy odpoczywa.
Zrezygnowanie z nadmiaru zajęć pozaszkolnych
Dodatkowe zajęcia mają być dla Twojego dziecka szansą na lepszy rozwój. Warto zastanowić się, czy w ich natłoku nie cierpi rozwój, ale sensoryczny. Dodatkowy angielski, korepetycje z matematyki i zajęcia taneczne są świetne, ale tylko wtedy, gdy masz pewność, że dziecko dobrze radzi sobie z taką ilością bodźców.
Przedszkole i szkoła są wystarczająco intensywne. Jeśli maluch wraca z zajęć rozdrażniony, humorzasty, bardzo zmęczony, warto zastanowić się, czy na pewno warto.
Pozwolenie dziecku na odłączenie się od grupy
Jako rodzic zapewne znasz schemat, w którym Twoje dziecko zachowuje się jak aniołek, a kiedy zjawiają się goście, nagle “nie wiesz co w nie wstąpiło”. Powodów może być sporo, ale jednym z nich jest przebodźcowanie. Dużo ludzi = dużo zapachów, dźwięków, poruszających się nieustannie postaci.
Jakby tego było mało, co chwilę ktoś wchodzi w interakcję zaczepiając, głaszcząc i zagadując. Wizyta gości potrafi zmęczyć nawet dorosłego człowieka. Kiedy dziecko jest przestymulowane i będzie chciało odpocząć od bodźców, najpewniej samo da o tym znać, próbując odłączyć się od grupy (np. wchodząc pod stół lub idąc do innego pokoju). Warto wysłuchać jego potrzeby i pozwolić mu na to. Nawet, jeśli babcia przyszła specjalnie do wnusia!
Domowa strefa wyciszenia
Bardzo dobrym pomysłem jest stworzenie domowej strefy wyciszenia, w której dziecko zawsze będzie mogło znaleźć spokój, bezpieczeństwo i odpoczynek, ucząc się radzenia z emocjami i napięciem. To fundamenty rozwoju sensorycznego dziecka.
Ograniczenie czasu spędzonego przed ekranem
Nie oszukujmy się, całkowite odcięcie dziecka od telewizorów, komputerów czy smartfonów nie jest możliwe. Nie jest też konieczne, ponieważ młody człowiek będzie rozwijał się i żył w świecie skomputeryzowanym i musi umieć się w nim odnaleźć. Potrzebna jest jednak kontrola i umiar.
Świecące, głośne i kolorowe bajki czy gry zawsze będą atrakcyjne dla dziecka. Są także, niestety, gotową receptą na przeciążenie sensoryczne. Migoczące światło, kakofonia i intensywne kolory to tak wiele bodźców, że dziecko, którego układ sensoryczny nie jest jeszcze odpowiednio zintegrowany, zamiast odpocząć przy bajce, będzie się nieświadomie męczyło.
Sztuka odpoczynku nie jest łatwa. Aby malec się jej nauczył, przykład musi iść z góry. Dbając o to, by dziecko umiało się zrelaksować, nie wolno zapomnieć o tym, by jako rodzic, także umieć sobie na to pozwolić.