Poczucie własnej skuteczności, czyli dlaczego chodzić małymi kroczkami

Nikomu nie trzeba przedstawiać uczucia niezadowolenia z siebie, gdy nie uda się czegoś dokonać. Poczucie nieskuteczności często bywa nieuświadomione. Nie mniej jednak pojawia się często, jeśli założone cele nie są realizowane. Co jest tego przyczyną i jak z tym walczyć? 

Poczucie własnej skuteczności

“Poczucie własnej skuteczności (samoskuteczność) to przekonanie i wiara
w to, że jest się w stanie realizować zadania o różnym stopniu trudności i w różnych okolicznościach. Pomaga też rozwiązać określone problemy, przed którymi stawia nas życie lub osiągać wyznaczone cele.”
Powyższą definicję stworzył Albert Bandura – kanadyjski psycholog, który poświęcił się badaniu samoskuteczności.

Ogólność, zasięg, siła

Bandura wyodrębnił 3 cechy, które składają się na samoskuteczność. Są to:

Zasięg – aby zrozumieć tę cechę samoskuteczności, najlepiej jest zadać sobie pytanie. Czy ufasz, że poradzisz sobie z trudnym zadaniem? Im wyższe poczucie własnej skuteczności, tym trudniejsze zadania będą osiągalne. Zabranie się za zadanie “za trudne” oznacza zniechęcenie, unikanie ich i stres. To prosta droga do niepowodzenia.

Ogólność – ta cecha rozróżnia samoskuteczność na poziomie ogólnego poczucia kompetencji w różnych sferach i na samoskuteczność na poziomie konkretnej dziedziny. Oznacza to, że można czuć się dobrym
w jednym, wybranym obszarze, ale niewystarczającym w innych. Można też mieć poczucie skuteczności niezależnie od tego, czy w danym obszarze jest się ekspertem.

Siła – to cecha, która stanowi o poczuciu wytrwałości jednostki na drodze do zrealizowania zadania. Im większa siła, tym większa wytrwałość w dążeniu do celu. 

Im większa jest świadomość wpływu na zadania, tym bardziej rośnie poczucie skuteczności. Dlatego najlepiej skupić się na rzeczach, na które po prostu ma się wpływ. Dobrze jest do tego dołożyć metodę małych kroków. Jest to sposób, który bywa niedoceniany, mimo swojej skuteczności.

Stawianie małych kroków polega na stawianiu sobie osiągalnych celów. Ważne, by cele były w naszym zasięgu. Trzeba też czuć, że na spełnienie celu starczy siły. Jeśli osoba, która nigdy nie uprawiała wspinaczki, postanowi, że w ciągu miesiąca wejdzie na Mount Everest, najprawdopodobniej poniesie porażkę. W tej sytuacji nie będzie się czuła skuteczna. Ale jeśli zacznie od literatury i cotygodniowych zajęć na ściance wspinaczkowej, ma większe szanse na powodzenie. Może mu się udać, bo uwzględni swoją siłę i zasięg w danym momencie i postawi mniejsze, osiągalne cele.

Należy też pamiętać o ważnym aspekcie – cel powinien być osiągalny, ale nie oczywisty. Dlaczego? Ponieważ zrealizowanie zbyt łatwego celu nie daje satysfakcji. Jeśli celem samym w sobie będzie wstanie z łóżka, zrobienie tego nie wpłynie pozytywnie na zadowolenie z siebie i poczucie samoskuteczności. Nie oszukamy samych siebie!

Najtrudniejszy etap implementowania zmiany jest ten, żeby podtrzymywać swoje działania. To jest najtrudniejsze, bo nie widzimy skutków swoich działań, które mogą być długofalowe. Tu bardzo przyda się siła, jedna z cech samoskuteczności. 

Cel powinien być blisko (osiągalny), ale nie oczywisty. Spełnienie oczywistego celu nie daje gratyfikację, bo nie jesteśmy z siebie zadowoleni. Nie oszukamy samych siebie!

Gratyfikacja jest bardzo ważna. To nie jest nagroda! To wewnętrzne poczucie zadowolenia i spełnienia. To motor napędowy. Bez poczucia szczęścia i zadowolenia, że spełniło się cel, po co zakładać kolejny?

Check out similar topics

Related Posts